muffiny jabłkowo-orzechowe
Przepis na te muffiny dostałam od koleżanki. Nie wiem czemu, ale wyszły mi całkiem inne niż jej. Jednak zarówno jej jak i moje były bardzo dobre, chociaż zupełnie różne. Może następnym razem wyjdą bardziej podobne:)
p.s robiłam kolejny raz: wyszły takie „lekkie” jak Sławce! Podejrzewam, że poprzednim razem za bardzo posiekałam orzechy, za mało proszku do pieczenia, bo chyba mniej niż w przepisie a przede wszystkim za długo mieszałam ciasto. teraz jest jak we wzorze!
Składniki na 12 sztuk:
- 0.5 szklanki oleju słonecznikowego lub 100 g masła
- 2 szklanki mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 0.5 szklanki brązowego cukru
- 0.5 szklanki cukru białego
- 1 łyżeczka cynamonu
- 0.5 szklanki orzechów włoskich, posiekanych
- 1 szklanka mleka
- 2 jaja
- 2 jabłka, średniej wielkości
Przygotowujemy formę do muffinek, a piekarnik nastawiamy na 200 stopni. Jabłka obieramy i kroimy na małą kostkę. Suche składniki (mąka, proszek do pieczenia, cukry, cynamon) łączymy w jednej misce. W drugim naczyniu łączymy składniki mokre. Następnie wlewamy składniki mokre do suchych, mieszając krótko tylko do połączenia składników. Dodajemy orzechy i jabłka. Mieszamy i przekładamy ciasto do foremek. Wstawiamy muffiny do piekarnika na 20-25 minut, aż będą brązowo-złote.
smacznego
Może dlatego, że koleżanka nie dodaje cynamonu?
chodzi o lekkość, której mi brakło:)
A no to nie wiem